Co poradzić na upały w podróży ?
No cóż… pewnie o większości tych sposobów udało wam się gdzieś już usłyszeć ale może czymś uda mi się was zaskoczyć J
Poniżej przedstawiam wam to, jak my sobie radzimy w podróży w upalne dni.
- Klima w aucie
Nie ukrywajmy, najlepszym sposobem jest po prostu klima w aucie i my dokładaliśmy do naszego Groszka klimę w celu usprawnienia i podniesienia komfortu naszych podróży.
Nie jest to zadanie niewykonalne lecz niestety dość drogie i mało opłacalne w przypadku aut starszych (chyba że ktoś jest w stanie zrobić to sam, tak jak my ), wiem, że Ameryki nie odkryłam, nie mniej myślę, że może warto to rozważyć bo testowaliśmy naprawdę wiele i nic nie jest w stanie temu dorównać.
- Maty na szyby. Może wydawać się to absurdalne ale my mamy wycięte karimaty i przyklejane na rzep do szyb. Zmniejsza to nagrzewanie się naszego samochodu w stopniu odczuwalnym, choć nie działa to jak klima, na pewno Neli lepiej się tak podróżuje.
- Mata chłodząca, Nela lubi na niej leżeć więc podejrzewam, że działa dobrze. Nasza jest z Action bo była stosunkowo duża. Toważyszy nam nie tylko w podróży ale też w domu w upalne dni.
- Izotonik dla psa. Gdy już jedziemy w upale koniecznie trzeba pamiętać o wodzie, a w naprawdę mocne upały można dać psu do picia izotonik (dedykowany psom) w tej chwili jest ich już trochę dostępnych na rynku i nie kosztują majątku ( ok 30 zł za 300g)
- Kamizelka chłodząca dla psa. Jest to coś czego nie mamy i nie testowaliśmy, natomiast jest to coś co istnieje i podobno sprawdza się bardzo dobrze.
- Poruszamy się w godzinach porannych i wieczornych, w środku dnia staramy się zatrzymywać gdzieś w cieniu, najlepiej nad wodą.
- Psie lody najlepszym przyjacielem psa. Jeżeli macie lodówkę turystyczną z funkcją mrożenia, można zamrozić psu trochę mokrej karmy lub kostki lodu. My zamrażamy Neli maty do lizania z karmą lub konga.
- Buty. Każdy z was kojarzy ten moment gdy trzeba przejść po nagrzanym piasku i aż parzy w stopy. Na mocno nagrzane a do tego ostre powierzchnie zakładamy Nelci buty. Robimy to tylko gdy to naprawdę jest konieczne.